czwartek, 23 maja 2013

Od Simmy : Moje pierwsze chwile w watasze ...


Był radosny , słoneczny dzień . Moja mama przechadzała się po lesie. Wyszła z dawnej watahy ponieważ tam chciała zostać kimś więcej niż zielarką np. Gammą , Betą ,a lbo nawet Alfą , ale tam nie chcieli jej przyjąć na wyższe stanowisko , ale ona nie obraziła się , ale poszła do Alfy , oświadczyła , że musi odejść     ( bez powodu ) i poszła w świat ...
Ale wróćmy do historii , albo nigdy nie skończę !
No więc tak : Moja mama chodziła po lesie szukając dobrego miejsca dla przyszłej watahy . Wtem zauważyła mały wodopój, a obok niego dużo, a nawet bardzo dużo jam. Wyglądało to jakby ktoś ich już tu oczekiwał . Powąchała kilka kamieni , ale zapach wilka był taki słaby , że wszystko wskazywało na to , że kilkadziesiąt , albo nawet kilka set lat temu jakiś wilk miał tu watahę . Jak to możliwe , że żaden wilk nie założył tu watahy , albo chociaż się tędy nie przeszedł ? Nie wiadomo , ale nie zastanawiajmy się tak długo nad tym , w końcu opowieść czeka ! Salphira popatrzyła dookoła , ale nikt nie przychodził i właśnie tu założyła watahę - watahę wilczych odgłosów. Lecz później zaczęły się kłopoty , bo Salphira zapomniała , że była w ciąży ze swoim byłym z tamtej watahy . Salphira urodziła bez problemów malutkiego, słodkiego , rozkosznego , śmiesznego , pięknego , mądrego szczeniaka czyli ... MNIE ! Byłam taka mądra i tak szybko się uczyłam / zdobywałam wiedzę , że Salphira mianowała mnie na młodą Alfę i co wieczór powtarzała :
- Ach Simmy , Co z ciebie wyrośnie ...
-----------------------------------------------------------------------------------------------
- W końcu nauczyłam się chodzić mamo ! No mamo , popatrz ... - Ale mama była zbyt zajęta polowaniem , nauką ( bo ciągle powtarzała , że wilczyca , a zwłaszcza Alfa uczy się w każdym wieku ) zajmowała się też pływaniem , sprzątaniem , czarowaniem, lataniem i prawie nie zwracała na mnie uwagi więc postanowiłam znaleźć przyjaciela.
Chodziłam po lesie i chodziłam aż w końcu zauważyłam młodego wilczka
- Hej , Jak się nazywasz ? - Zapytałam się go
- Cześć , Mam na imię Bolt - Powiedział wesoło wilczek
- Masz watahę ? - Zapytałam
- Tak , a ty ? Może dołączysz do nas ? - Zapytał się Bolt
- Nie ! No co ty . Nie mogę. Jestem młodą Alfą ! - I w tym czasie wilczek uciekł ... Nie wiadomo dlaczego . Może się mnie przestraszył , albo ktoś go wołał ? W każdym razie czułam się osamotniona . Gdy szukałam następnego dnia znalazłam wilki które nie miały swojej watahy . Były to : Saori , Mik i Daisy . Bardzo je polubiłam . Były wtedy zaledwie po urodzeniu , ale zawsze trzymały się razem . W końcu wyrosłam na młodą Alfę , ale dalej czuję jakąś pustkę ... Ciekawe co to . Może wy wiecie ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz