I weszłam do
domu... Gdy do niego weszłam przeszły mnie ciarki po plecach. I nie
ukrywałam ,że się bałam! Więc zarządziłam błyskawiczny odwrót. A gdy
wyszłam usłyszałam wycie mojej mamy! W tej samej chwili zobaczyłam w
oknie ,że mama walczy z jakąś zjawą!!!!!!!!!!!!! Więc jak naprzystało na
młodą Alfę weszłam do domu pobiegłam po długich schodach na samą górę
,a gdy biegłam coraz wyżej i wyżej wycie i krzyki stawały się coraz
głośniejsze aż dobiegłam na samą górę zobaczyłam moją mamę walczącą ze
zjawą aż wreszcie krzyknęłam:
- Zostaw moją
mamę! No weź powalcz trochę ze mną! - I przybrałam dziwną pozę no dobra
trochę gupią pozę - Zjawa odsunęła się od mamy i popatrzyła na mnie - No
tego to nie przewidziałam !
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! -
Aż przez to zapomniałam ,że mam skrzydła ! Powiedziałam to i zaczęłam
zlatywać na dół ale zjawa zapędziła mnie w kozi róg .A zjawa wtedy
powiedziała:
- No no niemasz
mi już do nikąd uciec ! Hahaha Muhahahaha!!! - Powiedziawłszy to zjawa
rozpędziła się i zaczęła lecieć prosto na mnie! Ale w ostatniej chwili
odsunęłam się a zjawa R O S P R Y S N Ę Ł A S I Ę !
A wtedy z góry zleciała Salphira i powiedziała:
- Uratowałaś mi życie córeczko ! Kocham cię!. A teraz wróćmy do domu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz