poniedziałek, 8 lipca 2013

Od Alex'a "Początki są trudne" cz.1

Wstałem wcześnie rano, zanim jeszcze wstało słońce. Wyszedłem z jaskini i zacząłem robić poranną gimnastykę. Gdy robiłem pompki zauważyłem biało - kolorową waderę, która się mi przyglądała. Puściłem do niej oczko, a Ona odbiegła.
Po 2 godzinach poszedłem na łowy. Schowałem się za małe krzaki by nie spłoszyć saren. Prawie zacząłem biec, ale znów ujrzałem tą samą waderę. Popatrzyłem na nią, odwróciłem się w stronę zwierzyny i uśmiechnąłem się wystawiając duże białe kły i wystartowałem. Zacząłem gonić dużego jelenia. Nagle odwrócił się porożem w moją stronę. Skoczyłem do góry łapiąc byka za rogi  powalając go na ziemie.
Przytargałem go pod duże drzewo.
Po zjedzeniu położyłem się by odpocząć. Po kilu minutach obudziła mnie z drzemki wadera o tych samych kolorach co przedtem:
- Cześć, kim jesteś? - zapytała
- Wilkiem, który należy tutaj do watahy, a ty? - spojrzałem na nią podnosząc jedną brew.
- Jestem Arizona i również tu należę...
- Mów mi Alex i masz szczęście że należysz do watahy.... - powiedziałem kładąc się pod drzewem
- Dlaczego...? - wadera zapytała z niepokoją
- Obcych zabijam.... - powiedziałem z złowieszczym uśmiechem. - Ale nie ma się mnie co bać... - nagle przyleciał Draco
- A to kto...?
- To? Draco, mój jedyny przyjaciel, którego znam od urodzenia...
- Witam... - przywitał się. Po chwili przybiegło białe małe zwierzątko.
- A to? - zapytał Draco robiąc poważną pozycję.
- To jest Liryka, moja towarzyszka...
- To może się przejdziemy? - zapytałem


<Arizona?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz