Z
radością legnąłem pod drzewem.Wspinaczka na Mount Everest była
przereżająco trudna a ja jeszcze byłem na samym dole.Uniosłem głowe w
góre.
"Dam radę" -pomyślałem *** "Mój dziennik" Dzień 5 Jest tak jak się spodziewałem.Zimno,mróż,niedaleko nas spadła lawina.Moi pomocniczy chcieli się wycofać ale jak odmówiłem.Jak się zgodzili do trzeba dojść do celu Dzień 12 Do szczytu coraz bliżej.Ale niestety mieliśmy pecha.Zaatyakowała nas lawina,jeden zginął,kilka rannych.Może to nie był dobry pomysł? Dzień 19 Powietrze coraz rzadsze.Do znak że blisko.Założyliśmy maski tlenowe by się nie udusić.Jeszcze kilka dni.. Dzień 25 Huuurrra! Udało się! Zdobyliśmy się na niepokonany szczyt! W nagrode wypiliśmy szklanke gorącej czekolady.Wakacje życia |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz