- emm... - zacięłam się. Raczej nie lubiłam zawierać nowych przyjaźni. - Dzięki za wszystko.
- kto to był ? - spytała wpatrzona we mnie. Opuściłam wzrok.
- Moja rodzina. A ten czarny wilk był Alfą. Musiałam stamtąd uciekać.
Coś im się nie spodobało i koniec. Nie mogę spotykać się już nawet z
przyjaciółmi.
- Tęsknisz za nimi. Prawda ?
- Tak - powiedziałam cicho. - Jak ty to w ogóle zrobiłaś ? Wiesz, chodzi mi o to, jak znalazłaś się w moim śnie ?
- Taka już jestem - uśmiechnęła się wesoło wadera. Dopiero teraz
zauważyłam, że unosi się na chmurze. - Nie patrz się tak na mnie ! -
roześmiała się.
- Sorki. - mruknęłam, uśmiechając się. Na moment zastygłam - słyszałaś to ?
- Co ? - z zaciekawieniem uniosła łeb.
- Ktoś tam jest - wyszeptałam wtapiając się w cień. Nauczyłam się tego
niedawno od Moon. Przemykałam cicho pomiędzy drzewami. Na środku polany
stał Cedric.
- Co ty tutaj robisz ? - spytałam wychodząc z cienia.
- Przyszedłem cię ostrzec. - podszedł do mnie. - Nasz Alfa zwariował. Zamierza zabić twoją rodzinę.
- Tak jak w twoim śnie. - usłyszałam obok siebie. Stała tam Valixy.
- Musze iść zawiadomić Alfę. Idziecie ? - kiwnęli głowami. - To chodźcie - zaczęliśmy biec w stronę jaskiń Alf.
<Salphira?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz